Czy motywacja jest ważna w edukacji? Przeglądarka internetowa wyrzuca: „Motywacja to świadoma energia, która jest potrzebna, żeby rozpocząć i wytrwać w jakimś działaniu”. No właśnie, czy tę gotowość i wytrwałość do działania potrafię pielęgnować w swoich uczniach?
Patrzę na siebie i mam wrażenie, że im jestem starszym nauczycielem, tym bardziej zależy mi na zmotywowaniu swoich uczniów, niż odhaczaniu kolejnych punktów w podstawie programowej. Na każdej lekcji po kilka razy zatrzymuję się, żeby zadać pytanie uczniom, prosząc ich o refleksję i samoocenę:
- Czy już umiesz wykonać to działanie?
- Zamaluj sobie bateryjkę, na ile masz opanowana tą umiejętność
- Narysuj sobie emotkę, żeby pochwalić się za…
- Czy czujesz przyrost wiedzy od ostatniej lekcji?
- Czy dzisiaj byłeś bardziej skupiony niż na ostatniej lekcji?
Teraz próbuje pobudzić uczniów do wzięcia odpowiedzialności za swoje umiejętności i stan wiedzy. Nie zawsze tak pracowałam. Zmiany są efektem kursu, o którym pisałam w poście Okejowy bakcyl.
Tak więc wspieram uczniów, próbuję upstrzyć salę różnymi motywatorami, często zmieniam sketchnotki, wywieszam metody na skuteczne zapamiętywanie albo historie…
Ale ciągle nie jest dobrze. Nawet opisywałam ostatnio jak trudno było z tą motywacją u uczniów na początku roku – Filmowy początek .
Wrześniowe lekcje płynęły, a ja ciągle myślałam, jak zmotywować uczniów do pracy, żeby każdy uwierzył w swoje możliwości. Na internetowych forach FB pojawiły się informacje o akcji Tydzień Uczniowskiej SuperMocy. Ale dopiero żywiołowe wystąpienie Joanny Gadomskiej na Konferencji Inspiracje przekonało mnie, że warto wykorzystać kilka pomysłów.
Postanowiłam z moją klasą poszukać ich SuperMocy. Na lekcji wychowawczej powstały skrzydła i każdy z uczniów pokolorował literkę w haśle. Potem dostali piórka, a na ich odwrocie, dziewczyny i chłopcy mieli zapisać swoje mocne strony.
Ale nie wytrzymałam i do zabawy wciągnęłam wszystkich uczniów, których uczę matematyki. Każdy dostał ode mnie piórko, żeby napisać swoją SuperMoc i dokleić kolejne piórko na skrzydle.
Jeżeli się komuś wydaje, że wszyscy wiedzieli, w czym są dobrzy, to się myli. Kilka łez wtedy też spadło, ale niektórzy chcieli więcej piórek dla swoich talentów. Jedno ze skrzydeł zostało zapełnione piórkami z SuperMocami moich uczniów.
Drugie skrzydło zapełniało się powoli. Po każdej pracy pisemnej rozdawałam piórka uczniom, których praca była napisana lepiej niż poprzednia. Dostawali ci, którzy podnieśli swoją ocena, z db na bdb, ale też z ndst na dop. Ci, co odnieśli sukces, mieli na piórku napisać, co się stało, że ta praca była napisana lepiej.
Cudowne było widzieć ich zadowolenie, czytać refleksje. Zwycięzcy mogli stanąć na podium, rozwinąć swoje skrzydła, jak na pracy pisemnej i zrobić sobie fotkę. Myślę, że to był dobry pomysł. Z przyjemnością patrzyłam na reakcje moich najsłabszych uczniów i czytałam, to co zapisywali na piórkach:
- uważałem na lekcji,
- chciałem się nauczyć,
- sprawdzałem w sieci, oglądałem filmiki z tego tematu,
- przeliczyłem zadania przygotowujące do sprawdzianu proponowane przez nauczyciela,
- pracowałem na lekcji,
- poszedłem na lekcję dodatkową…
Jeszcze pokażę to, co powstało w tym roku na gazetce szkolnej, tam gdzie zawsze wywieszamy skład klasy:
Inspirację na gazetkę i lekcję wychowawczą zaczerpnęłam oczywiście z FB, to fotografia z profilu Agnieszki Czeglik
W projekcie Tydzień Uczniowskiej SuperMocy organizatorki :J. Gadomska i K. Włodkowska i uczestnicy często przypomniali słowa Janusza Korczaka:
„Dzieci rodzą się ze skrzydłami. Nauczyciele pomagają im je rozwinąć”
Ciągle pytam, więc siebie, jako nauczyciela i rodzica:
Czy ja pomagam, czy podcinam skrzydła?