Dziwne rzeczy powstają mi na lekcjach, szczególnie na tych dodatkowych. Dzieje się to zawsze wtedy, gdy próbuję wytłumaczyć uczniowi jakiś algorytm, a nie mogę do niego dotrzeć żadnym dotychczasowym sposobem. Wtedy wpadają mi do głowy szalone porównania i powstają opowieści matematyczne z życia wzięte 🙂 I co ciekawe, działają! Pojawia się błysk w oku mojego ucznia… zrozumiał i zaczyna liczyć jak szalony coś, czego tak długo nie mógł pojąć.
I słyszę, zabarwione podziwem, niedowierzaniem albo oburzeniem, słowa: „Ale to pani wymyśliła!!!”
Postanowiłam wrzucić na blog nową kategorię „Ale to pani wymyśliła”. Pojawią się tam moje dziwne pomysły na wprowadzenie nowego zagadnienia. Oczywiście rasowy matematyk będzie krzyczał, że to niedopuszczalne, nie można tak prymitywnie uczyć, od tego są definicje… Ale ja uczę w szkole podstawowej, mój uczeń musi najpierw posiąść umiejętność rachunkową, dopiero później sprawnie posługiwać się definicjami… Z uczniem jak z małym dzieckiem, najpierw musi nauczyć się chodzić, a potem może zacząć uczyć się tańczyć.
Już kiedyś pisałam o tych mnemotechnikach, storytellingach, które w każdej klasie, dla kolejnego rocznika muszę zmieniać, bo przestają działać. Jest już na blogu o tym, jak tłumaczę:
- działania na liczbach całkowitych – pomagają myśli o wampirze i wojnie,
- definicje funkcji trygonometrycznych – przestaniesz mylić, gdy pomyślisz o czekoladzie,
A co ma ze sobą wspólnego randka i pierwiastek?
Rodzice niektórych moich uczniów, też kiedyś byli moimi uczniami. Wtedy inaczej obliczaliśmy pierwiastki, wyłączanie przed znak pierwiastka nie stanowiło większego problemu. Każdy uczeń wbił sobie do głowy, ile wynosi wartość podpierwiastkowa, jeżeli pierwiastek kwadratowy i sześcienny wynosi 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 albo 9 i potrafił bez problemu rozbić na iloczyn liczb, z których umiał wyliczyć pierwiastek Na przykład:
Teraz nie mogę zastosować wzoru na pierwiastek z iloczynu, bo większość uczniów nie jest w stanie znaleźć czynników, z których umie wyliczyć pierwiastek. Uczniowi łatwiej, gdy liczbę podpierwiaskową rozłożymy na czynniki pierwsze.
I teraz pomagają mnemotechniki.
- stopień pierwiastka trzeci, to ogłoszenie, że na randkę można wyjść tylko trójkami, gdy zgromadzisz trzech takich samych kolegów (takie same liczby) wychodzisz przed znak pierwiastka
- ci, którzy nie mają z kim wyjść muszą zostać w domu (liczba zostaje pod znakiem pierwiastka).
W ten sposób, w tym roku, wyłączali czynniki przed znak pierwiastka moi uczniowie. Jeszcze przed zdalnym nauczaniem słyszałam, jak pracując w parach tłumaczyli sobie: na randkę wyszedłeś, nie możesz mieć dachu nad głową, zapisałeś odwrotnie.
Oceny z działu pierwiastki udowodniły, że nasza metoda jest skuteczna, uczniowie potrafią obliczyć pierwiastki nawet wysokiego stopnia z wielkich liczb. Czyli nie do końca profesjonalnie, po matematycznemu, ale bardzo skutecznie udało się wbić do głów moich uczniów umiejętność obliczania pierwiastków. Żeby nie było, minusy też widzę…