Najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Nie tylko, kiedy spotykasz człowieka, ale też gdy rozpoczynasz lekcję. Mamy pięć minut, żeby zainteresować, uchwycić czyjąś uwagę. Wierzę w to, więc zasada 4U bardzo często definiuje moje lekcje, co oznacza, że:
- mam tylko 5 minut, żeby uchwycić uwagę ucznia,
- kolejne 5 minut, aby ukierunkować jego uwagę na wybrany temat,
- muszę utrzymać zainteresowanie ucznia przez 25 minut,
- i zostaje ostatnie 5 minut, żeby zakończyć i uporządkować wiadomości z lekcji.
O tym pierwszym U w metodzie 4U opowiadałam na warsztacie we Wrocławiu na III spotkaniu grupy FB ocenianie kształtujące. Jechałam tam, by naładować nauczycielski akumulator i miałam okazję przetestować na uczestnikach warsztatu swój pomysł na pierwsze lekcje w 2019/2020. Test wypadł dobrze, więc zastosowałam scenariusz na swoich pierwszych lekcjach 🙂
Już przed lekcją moi uczniowie wiedzieli, że coś się będzie działo, chodzili za mną po korytarzach szkolnych i pytali, dlaczego i co oznaczają naklejki „Ankieter” na mojej sukience, rękach, nogach. Na początku wyjaśniliśmy sobie, co robi ankieter, w klasach, gdzie nie padła odpowiedź, dałam wskazówkę zakładając opaskę na głowę 🙂
Zadałam każdej klasie pytanie: Gdzie byłeś na wakacjach? Poprosiłam, żeby podeszli do tablicy i przykleili w odpowiednie miejsce kolorową taśmę. A ci uczniowie, którzy nigdzie nie wyjechali, mogli przykleić karteczkę tam, gdzie by chcieli pojechać. Jeżeli dzieci wyjechały za granicę Polski, wystarczyło, że określili kierunek: na zachód od Polski, na południe…
Szli rzędami do tablicy, odbierali ode mnie kolorowe taśmy, słyszałam jęki i szeptane pytania:
- podpowiedz, bo nie wiem, gdzie ten Karpacz,
- a ktoś wie, w którym miejscu Warszawa,
- a Hel, gdzie przykleić,
- a ta Turcja, to pod Polską, czy nad Polską,
- byłam w Anglii, gdzie mam przykleić karteczkę…
I pomyśleć sobie, rodzic wydaje pieniądze, żeby zapewnić atrakcje rodzinie, wylatują samolotem do obcych krajów, a jego dziecko twierdzi, że „nie wie, gdzie jest Turcja, bo spał w samolocie, to nie wie, czy leciał na północ, czy na południe z Poznania”. A tyle było okazji, żeby pogadać z rodzicami o kraju, miejscu, do którego polecieli… Niewykorzystana przez rodziców okazja, żeby uczyć swoje dzieci przez doświadczenie, poza ławką szkolną.
Kiedy karteczki zostały przyklejone na mapie, to wystraszyłam niektórych uczniów stwierdzeniem „A teraz sprawdzę, czy mnie nie oszukaliście, przyklejając karteczkę w dane miejsce! Jak myślicie, jak to zrobię?”. Co usłyszałam?
- że poproszę o zdjęcia z tamtych miejsc – nie, przecież możesz przynieść zdjęcia zrobione w Photoshopie;
- że wejdę na FB i sprawdzę wpisy – nie, wszystko tam można umieścić, nie musi to być prawda;
- zapytam rodziców – nie, pewnie i tak by potwierdzili…
Kiedy uczniowie nie mieli więcej propozycji, zaczęłam wymachiwać telefonem i usłyszałam pożądane słowo – lokalizacja. Dyskutowaliśmy sobie o tym, jak nasz telefon z włączoną lokalizacją, melduje się ciągle w innym miejscu i jak dzięki tej aplikacji można śledzić właściciela telefonu.
Zapisaliśmy temat i wykonaliśmy szkic naszej ojczyzny.
Trzeba było chwilę poświęcić na wyjaśnienie, jak działa lokalizacja – telefon podaje współrzędne geograficzne, czyli równoleżnik i południk. Zaskoczyłam uczniów twierdząc, że geograf używając szerokości i długości geograficznej wykorzystuje to, co matematycy nazywają prostokątnym układem współrzędnych.
I tak z wakacji przeszliśmy do geografii, a potem to już niedaleko było do matematyki. Zawsze, prawie obsesyjnie, staram się, żeby moi uczniowie, widzieli praktyczne zastosowanie matematyki, więc na lekcji szukaliśmy wokół siebie miejsc, gdzie układ współrzędnych wykorzystujemy i tak powstała mapa myśli.
Jeszcze trochę teorii. Trochę wskazówek, mnemotechnik, jak zapamiętać nazwy osi liczbowych:
- oś rzędna jest jak rząd guzików na sutannie księdza 🙂 jest osią pionową,
- oś odcięta to jak odcięta ręką, która leży obok ciała, oś pozioma 🙂 trochę makabryczne, ale działa :),
- jak odczytujemy współrzędne punktu: S (odcięta; rzędna), S(x;y). Dlaczego w takiej kolejności? Jak do wypadku przyjeżdża karetka, to najpierw ratownicy idą do leżącego pacjenta z odciętą ręką (odcięta), potem idą do biegającego, (rzędna).
Po tej dawce teorii był czas na ćwiczenie umiejętności zaznaczania punktów na układzie współrzędnych. Musiało być ciekawie, więc z połączonych punktów powstało śmieszne ptaszysko 🙂
To ćwiczenie rozbawiło i zaciekawiło moich uczniów, próbowali przewidzieć, co za stwór im wyjdzie. Chcieli kontynuować zabawę, więc postanowiliśmy, że w domu obmyślą figurkę i zakodują ją, odczytując i zapisując współrzędne punktów.
Jeszcze kilka ćwiczeń w odczytywaniu współrzędnych punktów. Nauka powinna być zabawą, więc uczeń koduje jakieś słowo, a kolega odczytuje i daje mu informację zwrotną.
A może poszukać albo schować skarb? Zadanko znalezione w jakimś podręczniku, sprawiło na początku trochę trudności.
Na kolejnej lekcji powtórka. Idziemy na hol i uczniowie wykorzystując fugę między płytkami składają z zalaminowanych elementów układ współrzędnych prostokątnych. A potem umieszczają na nim kolejne punkty i szukają odpowiedzi na pytania np.
- gdzie leżą punkty, kiedy współrzędne mają różne znaki,
- jeżeli punkt leży w III ćwiartce, to jakie są jego współrzędne,
- co tworzą punkty, których odcięta wynosi 10, a rzędna się zmienia…
Taki pomysł na lekcje wpadł mi do głowy, kiedy w czasie wakacji oglądałam kryminał. Alibi oskarżonego o zabójstwo zostało podważone przez śledczych, gdy sprawdzono bilingi telefonu, wiadomo z nich było, gdzie w momencie przestępstwa logował się telefon 🙂
Jak oceniam lekcję? Czy polecam ?
- uczniowie nawet nie zauważyli, że od wspomnień o wakacjach błyskawicznie przeszliśmy do realizacji nowego tematu lekcji (6 klasy) czy powtórki (8 klasa)
- już od pierwszych minut nowego roku szkolnego na lekcjach uczniowie mieli okazję pracować w grupach, zastosowali samoocenę i ocenę koleżeńską
- teraz telefon kojarzą się im z geografią i matematyką
- widzą wszędzie układ współrzędnych, nawet w tabelce z tabliczką mnożenia
- oczywiście, jeżeli ktoś lubi ciszę na lekcji, to nie polecam takiej realizacji tematów „układ współrzędnych prostokątnych”, bo na tych lekcjach emocji było wiele
- nie mam złudzeń, nie wszyscy uczniowie pracują aktywnie w grupach, znalazło się w każdej klasie dwóch, trzech, którzy nie współpracowali
A co robiłam z czwartą klasą na pierwszej lekcji? Pisali test diagnostyczny. Straszne powiesz!!! Wcale nie, moi nowi uczniowie wychodzili z sali z uśmiechem, dlaczego? Zrealizowałam scenariusz już sprawdzony z poprzednim rocznikiem .