By nauka była jak zabawa…

     Kiedy pokonujesz meandry matematyczne z gimnazjalistą, a po dzwonku w tych samych ławkach siada czwartoklasista, to czujesz jakby ktoś chwycił za hamulec bezpieczeństwa w pociągu. Trzeba zwolnić, zatrzymać się na zagadnieniach, o których nie myślało się od kilkunastu lat.

     Teraz zastanawiasz się, jak wytłumaczyć, jak pomóc wykonać działanie uczniowi, skoro zabrakło mu paluszków przy obliczaniu 8+9. Stoi taki biedak i patrzy, rumieni się, bo reszta już dawno rozwiązała jego przykład.

   A ty wiesz, że jak 8+9 rozkłada go na łopatki, to przy działaniu 1897+2478 twój uczeń polegnie. Widzisz, że przykłady z tabliczki mnożenia uczniowie rozwiązują na palcach albo liczą kreseczki i wiesz, że o poprawnie wykonanym mnożeniu pisemnym możesz pomarzyć. To dopiero pierwsze lekcje, a ty już rwiesz włosy z głowy, bo oczyma wyobraźni widzisz te oceny, ten płacz, a potem brak zainteresowania.

Jak ćwiczyć, żeby nie zanudzić tego ucznia, co to już wszystko wie, a zachęcić tego ucznia, który niewiele umie?

 

     Z pomocą przyszła mi ulubiona tabelka przedstawiająca wyniki badań nad skutecznością uczenia się wyniki badań Johna Hattiego z 2011 roku  i  zasady oceniania kształtującego. Ponieważ najlepiej uczymy się przez działanie i gdy tłumaczymy innym,  stworzyłam mnóstwo okazji, żeby moi uczniowie współpracowali ze sobą. Pracowali w parach, trójkach, maksymalnie w czteroosobowych zespołach.

    Po każdym przerobionym zagadnieniu, rodzaju zadań  zatrzymujemy się, aby uczeń mógł ocenić swoją  wiedzę. Rysujemy taką bateryjkę

Uczeń zamalowuje tyle, ile się nauczył

prostokącik 2 kratki na 1 kratkę. Uczeń zamalowuje go oceniając: umiem, nie umiem, starałem się pracować na lekcji czy tylko przepisywałem przykłady. Zmuszam ucznia do poczucia się właścicielem swojego procesu uczenia. On decyduje.

           Usłyszałam kiedyś „nie uczysz, ty się ciągle bawisz się”. A mi leci w głowie tekst z naszego gimnazjalnego filmiku promocyjnego

 „lecz to jest sztuka, żeby nauka była jak zabawa”  

 Zobaczcie sami i oceńcie, czy oni się uczą na tych lekcjach?

Zaczynamy lekcję od wytłumaczenia tematu, wyznaczeniu sobie celu.

Tak zaczynamy naukę w tym roku

   Potem trochę teorii i przystępujemy do ćwiczeń. Wymyślam zadania, uczniowie podchodzą po kolei do tablicy. Często przy tablicy stoi dwójka, trójka uczniów. Pozostali uczniowie przepisują zadanie z tablicy, takie, które jeszcze nie ma rozwiązania, pracują nad nim, a następnie sprawdzają swój wynik z tablicą. Gdy wszyscy uczniowie już się wykażą, przychodzi czas na samoocenę. Piszemy że ćwiczyliśmy np. „dodawanie” i rysujemy bateryjkę. Określamy razem, ile zadań można było wyliczyć (3 osoby przy tablicy, a uczeń jeden). Każdy ma sobie odpowiedzieć na pytania: zrobiłeś wszystko, co trzeba czy się obijałeś; przepisywałeś zadania czy sam liczyłeś; czy musisz jeszcze podładować swoją bateryjkę, czyli poćwiczyć dodawanie w pamięci?

Wszyscy uczniowie liczą przy tablicy jeden przykład

    Praca indywidualna za nami, czas na pracę w parach. Przygotowałam około 15 kompletów kolorowych zalaminowanych klocków domino.

Razem łatwiej się uczyć

  Kiedy uczniowie wykonają zadanie, przychodzi czas na kolejną bateryjkę: ile tam było mojej pracy, może kolega wszystko zrobił za mnie, ile razy się pomyliłem…

       Jeśli chcesz, możesz skorzystać z mojego domina to tutaj załączam plik   domino z dodawania w pamięci zakres do 100

    A potem zabieramy się za indywidualną kartę pracy: zadań dużo, wyniki na rysunku ustawione  rosnąco. Uczeń znalazł wynik na rysunku? Super, ma pewność, że zadanie jest rozwiązane prawidłowo.

          W czwartych klasach tak właśnie wyglądał początek cyklu lekcji z dodawania pisemnego.

Indywidualna karta pracy pisana w klasie, na ocenę, z wcześniej przećwiczonej umiejętności

 W piątych klasach zaczęłam od lekcji z rachunkiem pamięciowym. Zawsze robię ćwiczenia przy tablicy (muszę wiedzieć, jak każdy z uczniów radzi sobie z danym typem zadania) – nigdy nie przechodzę dalej, jeśli nie sprawdzę umiejętności każdego ucznia (dlatego tyle osób równocześnie przy tablicy:))

           Odejmowanie w pamięci moi uczniowie ćwiczyli mając do dyspozycji miarę metrową, dwie różne  klamerki i kostkę do gry. Klamerki zapinali na 100, po kolei rzucali kostką i od 100 odejmowali wyrzuconą sumę oczek i stawiali na obliczonej różnicy. Zabawa fajna, niestety nie wszyscy odejmowali, niektórzy przesuwali klamerkę jak pionek na grze planszowej

Trenujemy odejmowanie, od 100 odejmij liczby wyrzuconych oczek

    Oczywiście po zabawie z klamerkami, znowu bateryjka, oceniające zaangażowanie i umiejętność odejmowania pamięciowego.

            Tabliczkę mnożenia także przygotowałam w postaci klocków domino, a zestawy tabliczki mnożenia memory wydawnictwo GWO ma nawet w swojej ofercie.

         Zachwyciła mnie propozycja „na dobry początek” opisana w podręczniku wydawnictwa Nowa Era i trochę ją modyfikując zastosowałam do pracy w parach. Każdy otrzymuje karty z cyframi w różnych kolorach, tabliczkę mnożenia i kartkę do notowania rezultatów. Uczniowie wykładają kartki, wyznaczona osoba podaje wynik mnożenia cyfr wylosowanych, kolega myśli, czy jest dobrze, a jeśli nie jest pewien, sprawdza na tabliczce. Za każdym razem notują 0 za złą odpowiedź lub 1 za dobrą – zapisują też, kto musiał sprawdzić wynik.

         Po kilku rundach czas na bateryjkę – ocenę swojego zaangażowania, ilości rund, czemu tak mało…

Gra w karty, czyli podaj wynik mnożenia  

           Piątoklasiści pracują intensywnie, żeby podkręcić swoje tempo i umiejętności przy wykonywaniu rachunku pamięciowego.

      Tych ćwiczeń jest dużo, czy są nudne? Na pewno mniej niż liczenie przy tablicy lub w zeszycie ćwiczeń. W czasie takich prac jest możliwość pogadania, ciągle z innym kolegą, porównania swoich umiejętności, tłumaczenie komuś ….

Takie komplety przygotowałam, żeby uczniowie mogli ćwiczyć w parach

        Uczniowie metodą kciuka  (kciuk do góry dobrze, do dołu źle, w poziomie nie wiem) przekazują mi informację. Jak im się ćwiczyło, czy zadanie zachęcało do pracy, co przeszkadzało się uczyć. Tak więc każde zadanie wykonywane w grupie jest poddawane ocenie. Teraz to ja dostaję bardzo cenną informację zwrotną od uczniów, inspiruje mnie ona do zmian, albo potwierdza  trafność wybranej przeze mnie metody.

           Kiedy tak sobie poćwiczymy, przychodzi  czas sprawdzić swoje umiejętności i uzyskać ocenę. Na karcie pracy z rachunku pamięciowego, będę sprawdzała, czy uczeń sprawnie, szybko wykonuje wszystkie działania, jest uważny, zwraca uwagę na znaki działań. Oczywiście motywem przewodnim jest głowa, to co się w niej dzieje, jest i bateryjka…

Indywidualna karta pracy do wykonania w klasie, oceniana