Ale to pani wymyśliła (u szalonego cukiernika)

Jak przekonać ucznia, że proponowana metoda jest najwygodniejsza? Może zostawić go, niech się sam przekona? Ale przecież wiesz, że zanim uczeń przyzna Tobie rację, może się zniechęcić… Mam takie dylematy, kiedy wprowadzam w czwartej i piątej klasie działania na ułamkach zwykłych. Chwytam się różnych, dziwnych sposobów, jest też storytelling, aby przekonać mojego uparciucha, a raczej jego rodziców, do moich szybkich sposobów.

Kiedy zaczynamy działania łączne na ułamkach zwykłych, oczywiście robimy sobie sketchnotkę, która ma pomóc zapamiętać, co i kiedy przy danym działaniu trzeba zrobić. Zachęcam uczniów do ciągłego sprawdzania w trakcie liczenia, czy dobrze pamiętają zasady.

 

Jak zapamiętać? Najlepiej zrób sobie ściągę!

Ale niektórzy moi uczniowie zamieniają na ułamek niewłaściwy zawsze. Nieważne jakie będą wykonywać działanie, w ich zeszytach każda całość zamieniona jest na ułamek. Znam ich skłonności, więc szykuję pułapki, zapisuję wielkie całości i duże mianowniki. Nic nie pomaga, moi pracowici uczniowie mnożą wielocyfrowe całości przez wielkie mianowniki i dodają olbrzymie liczniki…

Nie słucha nauczyciela i robi swoim sposobem

Taki uparciuch napracuje się jak mróweczka, popełni po drodze pełno błędów rachunkowych, liczy dłużej niż reszta klasy. W tym roku mam dwóch takich mistrzów w działaniach pisemnych. Bardzo mi ich żal, bo ich koledzy pykną to samo zadanie szybko, prawie w pamięci.

Zamień tylko jedną całość na części, gdy nie możesz odjąć liczników

Nie żebym nie rozumiała sensu zamiany na ułamek niewłaściwy. Był taki moment w mojej karierze nauczycielskiej, że nawet kazałam zamieniać na ułamki niewłaściwe, żeby uniknąć takich błędów…

Częste błędy

Teraz, mnie denerwuje ten sposób liczenia, próbuję przekonać, ale…

Często stosowana metoda

Właśnie dla tych uparciuchów powstała opowieść o Szalonym cukierniku.  

Przychodzę do Twojej cukierni, w której sprzedajesz torty. Wchodzę, a Ty masz w sklepie 5 pięknych  tortów i 3 kawałki, więc się cieszę i mówię, że kupię od ciebie 3 torty i pięć kawałków. A Ty co robisz? Bierzesz wielki nóż i dzielisz jak szalony każdy tort na osiem części. Krzyczysz do mnie wymachując nożem: mam 43 kawałki i dam Ci 29 kawałków. Ja się boję i nie przypominam wcale, że chcę 3 całe torty i pięć kawałków. Zabieram te kawałki tortów zamiast całych i uciekam wystraszona i niezadowolona. A Ty, po moim wyjściu, spokojnie sklejasz kawałki tortu, żeby na półce znów stał cały tort… Chyba już nigdy nie przyjdę do Twojej cukierni…

Co powinieneś zrobić cukierniku, żeby nie stracić klientów? Podzielić tylko jeden tort na części…

Zdarza mi się wzmocnić opowieść o Szalonym Cukierniku wyciągając wielgachny nóż z biurka.

Taka niebezpieczna pomoc dydaktyczna:)

Kiedy uczniowie widzą przy tablicy ucznia zamieniającego przy + i – na ułamek niewłaściwy, krzyczą do niego „nie bądź szalonym cukiernikiem”. Szalony sprzedawca pizzy też pasuje:)