Od lekcji o procentach do wielkiego projektu…część 5

            Niektórzy podważają sens stopni awansu zawodowego, a ja uważam, że zdobywanie kolejnych stopni jest bardzo dobre dla nauczycieli i ich miejsc pracy.

Wystawa po projekcie Spis Ludności

Kiedy jako nauczyciel mianowany (nie musiałam się starać o ten stopień, bo wtedy dostawaliśmy go, mając odpowiedni staż pracy) zbierałam dokumenty do teczki okazało się, że zwykła lekcja to za mało.  I tak zmuszona przez przepisy wyszłam z sali, żeby robić coś dla większej ilości uczniów. Zaczęłam od konkursów matematycznych dla wszystkich uczniów z danego poziomu, które wtedy nazywałam imprezami, teraz zowią się projektami.

Opisana przeze mnie  w części 3 i 4 lekcja z opracowywaniem danych z ankiety zamieniła się  w 2001 w przedświątecznym czasie projekt  Spis ludności.   Wtedy po raz pierwszy zorganizowałam Spisu Ludności na wzór tego najsłynniejszego spisu opisanego w biblii.

Część dekoracji z projektu Spis Ludności

Namówiłam swoich uczniów, aby przebrali.

Strój rzymskiego żołnierza i ja przebrana za Żydówkę

Był  herolda z wielkim bębnem ogłaszający rozporządzenie Cesarza Augusta, że wszyscy muszą iść się zapisać. Byli żołnierze rzymscy, którzy nadzorowali spis. Musieli też być urzędnicy – Żydzi, którzy zapisywali ludność.

Oczywiście potrzebne były stroje, żeby choć trochę poczuć się jak w tamtej epoce. Z urzędnikami nie było problemu, wystarczyły prześcieradła jako tuniki, nakrycia głowy i sandały. Gorzej z rzymskimi żołnierzami, których postaci wymagały hełmów, włóczni, zbroi. Okazało się, że szary papier jest idealnym materiałem, powstały z niego piękne stroje.

Moi uczniowie w strojach – spisujący całą społeczność gimnazjalną

Takie Spisy Ludności,   w scenerii Bożego Narodzenia, przeprowadzałam z uczniami systematycznie w 2001, 2004, 2010, 2013 i 2016 roku. Za każdym razem obejmowaliśmy badaniami statystycznymi od 400 do 650 osób (w zależności od liczebności roczników).

Kiedy w Polsce odbywał się Powszechny Spis Ludności i po domach chodzili ankieterzy, zbierając dane dla GUS-u, żeby mógł powstać rocznik statystyczny, zmieniłam koncepcję projektu. W 2007 roku moi uczniowie wcielili się w urzędników w garniturach, krawatach i z czarnymi teczkami chodzili z ankietami po klasach.

Część ankiety, którą ułożyliśmy z pedagogiem szkolnym

A potem Gimnazjalny Urząd Statystyczny, w skrócie GUS, przy komputerach zamieniał dane w Excelu na diagramy procentowe.

Pełen segregator diagramów, które powstały po analizie ankiet

Dopóki jeszcze jest opłacana domena www. mojego, ukochanego gimnazjum można obejrzeć zdjęcia i film z realizacji projektu Spis ludności.

  Spis Ludności rok 2013

Spis Ludności rok 2016

zobacz  filmik nakręcony przez Szkolne Koło Filmowe z naszego projektu 

A to mój Rzymianin wstał z kartonu i już nie może doczekać się kolejnego Spisu Ludności…

Rzymski żołnierz czeka w wielkim pudle, żeby odrodzić się na kolejny spis